poniedziałek, 4 maja 2015

NIE CHCĘ BYĆ DOROSŁA

Biała koszula, czarna spódnica - dziewczyna w lustrze ubrana w ten zestaw jest łudząco podobna do mnie. To jestem ja, bez dwóch zdań, jednak nie poznaję siebie. Wyglądam tak... poważnie, tak... dojrzale. Mam wrażenie, że strój galowy dodaje mi lat.

Dzisiaj pierwszy dzień zmagań z maturą. Polski, matematyka, dzień przerwy, znowu polski i znowu matematyka. Coś monotonna ta moja matura. Później niemiecki, ustne i z głowy, szybko zleci. Gdzie się podział cały stres? Jeszcze półtora tygodnia temu byłam kłębkiem nerwów, nałogowo obgryzającym paznokcie, a teraz? Luz blues normalnie. Matura? Jaka matura? Chyba cały świat denerwuje się za mnie.

Nie żebym miała coś przeciwko...

Wiecie co mnie przeraża? Kiedy minęły te 3 lata w liceum!? Dlaczego tak szybko!? Wiem, że każdy przez to przechodził, każdy kiedyś zmagał się lub będzie się zmagał z krokiem w dorosłość, ale dla mnie to i tak za wcześnie. Ja po prostu... nie chcę być jeszcze dorosła.

Bo 18+ nie czyni jeszcze dorosłym.

Dla mnie dorosłość to odpowiedzialność, powaga, dojrzałość, samodzielność. Czy posiadam te cechy? Chyba jeszcze nie, więc niby dlaczego mam się uważać za dorosłą? Niby dlaczego inni mają mnie nazywać dorosłą? Może ja jeszcze nie dorosłam do "dorosłości"?

Bardziej od matury przerażają mnie jej wyniki i ich wpływ na rekrutację na studia. Czy dostanę się tam, gdzie chcę? Czy ten kierunek jest na pewno dla mnie? Czy dam sobie sama radę, jeśli wyjadę? TO mnie przeraża i TO spędza mi sen z powiek. Po liceum zaczyna się życie? Zobaczymy. Studia to najlepszy okres w życiu? Zobaczymy. Najpierw trzeba się na nie dostać.

Ale jak to mówią - "co ma być, to będzie" i "niech się dzieje wola nieba z nią się zawsze zgadzać trzeba". Te dwie myśli chyba będą moim mottem przez najbliższy czas.

Dosyć długo mnie tu nie było. Dosyć długo trwało nim byłam w stanie napisać tego posta. Moje nastawienie i opinia na temat pewnych spraw zmienia się jak w kalejdoskopie. Jak już pisałam byłam rozbita z powodu nerwów i trochę trwało nim się na powrót poskładałam.Gdybym napisała tego posta w zeszłym tygodniu to wyglądałby pewnie mniej więcej tak "AAA... RATUNKU! POMOCY! MATURA, KONIEC LICEUM, STUDIA, DOROSŁOŚĆ! JA NIE CHCĘ!". A czegoś takiego raczej byście czytać nie chcieli, dlatego też po raz kolejny błagam o wybaczenie i obiecuję poprawę (mam nadzieję, że tym razem mi się uda).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz