Wczoraj moja przyjaciółka z klasy miała urodziny, więc z tej okazji postanowiłam zrobić dla niej coś dobrego. Zresztą to nie pierwszy raz, kiedy piekę dla kolegów. Jakoś tak się przyjęło, że każdy na urodziny dostawał ode mnie jakieś ciasto czy ciasteczka. Tym razem wybór padł na muffinki, a że powoli zaczyna się sezon na truskawki postanowiłam to wykorzystać. Na jednym z
moich ulubionych blogów kulinarnych
mojewypieki.com znalazłam przepis i
tak w chyba niecałą godzinę muffinki były gotowe :) Nieco zmodyfikowany
przeze mnie przepis poniżej.
Składniki (na ok. 30 muffinek):
- 2/3 szklanki cukru
- 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczeni
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- szczypta soli
- 4 jajka
- niepełna szklanka oleju
- nieco ponad szklankę mleka, ok 1 pełną szklankę i 4-5 łyżek (tak, żeby ciasto nie było zbyt rzadkie)
- truskawki
- ew. płatki migdałów i aromat migdałowy
Przygotowanie:
W jednym naczyniu wymieszać składniki suche, w drugim mokre. Połączyć zawartość obu naczyń i wymieszać do połączenia składników. Truskawki pokroić na połówki bądź ćwiartki, zależy od wielkości owoców. Formę do muffinek wyłożyć papilotkami, wypełnić ciastem mniej więcej do 3/4 wysokości foremek. Na wierzchu położyć kawałek truskawki i posypać migdałami. Piec ok. 25 minut w 180ºC. Wystudzić i można jeść :)
Autorka bloga Moje Wypieki podała przepis na ok. 15 muffinek, więc jak widzicie zwiększyłam dwukrotnie porcję. Można truskawki dodać do ciasta, jednak moim zdaniem ładniej wyglądają z kawałkiem owocu położonym na wierzchu. Tylko jestem gapa, bo zapomniałam posypać migdałami. Można też zrobić migdałową kruszonkę, tak jak to proponuje autorka przepisu albo posypać po upieczeniu cukrem pudrem - to już zależy od Was :)
Smacznego :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz