1. WAKACJE
Chyba dla każdego, dużego czy małego lato = wakacje, koniec i kropka.
2. TRUSKAWKI, MALINY, JAGODY, RABARBAR, ARBUZ...
Owoce lata, jak ja to kocham. Już mi ślinka cieknie na myśl o tych wszystkich ciastach, które zrobię, kiedy mama znowu kupi rabarbar albo pojawią się maliny. Dzisiaj będziemy rodzinnie robić pierogi z truskawkami, a siostra zainaugurowała sezon robienia przetworów (dżem z truskawek jest już prawie gotowy - kto chce przepis ręka w górę).
3. SŁONECZNIKI
To takie piękne kwiaty, jak dla mnie jeden z symboli lata.
4. KRÓTKIE SPODENKI, BLUZKI NA RAMIĄCZKACH i LETNIE SUKIENKI
Tak bardzo za Wami tęskniłam, moje biedactwa schowane w głębinach szafy na tyle miesięcy.
5. ROWER
W końcu po coś go dostałam. W poście o wiośnie pisałam o hulajnodze, bo to mój ulubiony środek transportu właśnie wiosną i jesienią, latem króluje rower.
6. CZAS
Nie dość, że dni są dłuższe to jeszcze można zapomnieć o szkolnych obowiązkach, a myśleć o spotkaniach ze znajomymi, zrelaksować, poleniuchować, człowiek nie musi się nigdzie spieszyć (no chyba, że tak jak ja niemalże codziennie chodzi do pracy i ma zamiar w ten sposób spędzić lato).
7. LODY
Dla ochłody, kolejny symbol lata, niby można je jeść przez resztę roku, ale latem smakują po prostu inaczej.
8. PODRÓŻE
Jak byłam mniejsza były obozy, teraz wyjazdy z siostrą, jeden już zaliczony, kolejny zaplanowany co prawda na II połowę września, ale jest przynajmniej czas zapracować na przyjemności i atrakcje.
9. GRILL
Karkóweczka, kiełbaski, warzywka... mmm pychotka, sezon grillowy jest jednym z piękniejszych aspektów związanych z latem.
10. SŁONKO, CIEPEŁKO i CIEPŁY, LETNI DESZCZ
Może nie jestem wielkim zwolennikiem upałów, ale lubię temperatury na tyle wysokie, by móc swobodnie wyjść z domu w krótkich spodenkach, bluzce na ramiączkach i nie myśleć o braniu sweterka, czyli ok 25 stopni na termometrze mi wystarczy. Jednak trzeba przyznać lato - kojarzy nam się z piękną pogodą (pomińmy milczeniem letnie burze).
A Wy co dodalibyście do tej listy? Za co kochacie lato?
Post powstał w ramach wyzwania 5 dni do lepszego bloga.
ooo owoce! Tak, chociaż ja nie jestem owocowa, bardziej mięsna, ale latem rzeczywiście smakują doskonale i chce się po nie sięgać. Jak byłam mała, to zawsze w zakończenie roku jechałam na wakacje do dziadków - była tam wielka stara wiśnia, wczesna, bo na koniec roku szkolnego zawsze były już wiśnie - dopiero teraz sobie przypomniałam to wspomnienie. Kwaśne, czarne wiśnie. I kochana Babunia.
OdpowiedzUsuńteż nie jestem bardzo owocowa, ale na te letnie zawsze czekam z utęsknieniem :) aczkolwiek wiśni akurat nie lubię, ale rozumiem co masz na myśli :)
Usuń