poniedziałek, 16 listopada 2015

HELLO, IT'S ME...


"Hello, can you hear me?" śpiewa Adele w swojej najnowszej piosence. Zmotywowała mnie ona do przemyślenia kilku spraw i podjęcia decyzji o powrocie, bo tym razem serio przesadziłam z przerwą w pisaniu. Ostatni raz napisałam coś pod koniec czerwca, a mamy połowę listopada. Ups...

Taaa a miało być tak pięknie. Wakacje, w końcu tyyyle wolnego, tyyyle czasu na pisanie. Aha, już to widzę. Zupełnie nie wiem jak to możliwe, że ten czas tak szybko minął. Jak to możliwe, że minęło już półtora miesiąca roku akademickiego? Co się dzieje?

Przynajmniej ambitna pomaturalna "to do" lista została częściowo zrealizowana - miałam pracę, chociaż trochę odpoczęłam, sączyłam drinki z parasolką i nadrobiłam książkowe zaległości. Są jednak rzeczy, które kompletnie zaniedbałam np. przyjaciół, bo chyba jeden grill się nie liczy? Prawo jazdy jak nie zrobione tak nie zrobione, ba nawet na kurs się jeszcze ciągle nie zapisałam. A blog? Jak nie odżył tak nie odżył, mam jednak nadzieję, że kolejny (nawet nie wiem, który to już) wielki powrót będzie udany i zacznę pisać regularnie.

Moje najdłuższe wakacje w życiu na pewno nie były idealne i dosyć mocno odbiegały od moich marzeń. Pewne wydarzenia sprawiły, że blog zszedł na dalszy plan, straciłam radość pisania, nie wiedziałam co ze sobą zrobić, straciłam z oczu cel. Nie było łatwo, wiele rzeczy nie poszło po mojej myśli, świat troszkę mi się zawalił, jednak teraz stopniowo udaje mi się wszystko poukładać i zaczynam wychodzić na prostą.

Nadal mam pełno spraw na głowie, są rzeczy ważne i ważniejsze, jednak zaczęło mi naprawdę brakować pisania, bo to pewnego rodzaju relaks. W końcu nie samymi studiami żyje człowiek. W następnym poście opowiem Wam nieco więcej o moim wakacyjnym kryzysie. Niektórzy pewnie uznają go za błahy, jednak dla mnie, dziewczyny, która dopiero co skończyła liceum, była to niemalże tragedia.

Wracam z nową energią, nowymi pomysłami. Mam Wam sporo do opowiedzenia - o wyjazdach tych ostatnich i tych z przed kilku lat, o moich studiach, wróci może Uszate vademecum. Mam w planach nowe cykle, ale na wszystko przyjdzie pora.

To na tyle na dzisiaj. Co tam u Was słychać? Jak Wam minęły wakacje? Tęskniliście za mną chociaż trochę?

P.S. Wstyd się przyznać, ale nawet przegapiłam 1. urodziny bloga. Brawo ja...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz