środa, 20 stycznia 2016

TU&TERAZ - STYCZEŃ 2016

Tu&Teraz jest cyklem mającym pomóc nam na chwilę się zatrzymać, zastanowić nad naszym życiem. Jest też fajnym sposobem dokumentowania codzienności. Ludzie się zmieniają, więc w sumie fajnie byłoby zobaczyć za kilka lat jak kiedyś postrzegało się otaczający świat. Można zaobserwować co się działo w danym czasie w naszym życiu, jakie rzeczy nas zachwycały, co było dla nas ważne. O tym pomyśle przeczytałam ostatnio na blogu Kasi i postanowiłam spróbować. Może dzięki temu uda mi się trochę wyluzować i zacząć bardziej cieszyć z drobnych spraw, zachwycać codziennością?

Kasia stworzyła listę słów kluczy, dzięki którym opisuje to, co dzieje się w jej życiu w danym momencie. Mam nadzieję, że nie obrazi się na mnie, że pozwoliłam sobie pożyczyć jej słowa, do stworzenia własnego Tu&Teraz, do czasu aż wymyśle własne słowa klucze.

SŁUCHAM ulubionych playlist i wykonawców na Spotify. Pomagają mi się skupić na pracy, nawet jeśli z czasem jestem tak skupiona, że nie rozpoznaję poszczególnych piosenek, to ciszę, po skończeniu danej playlisty od razu wyczuję, żeby nie powiedzieć "usłyszę". Dzięki muzyce czas szybciej mi płynie, nauczyłam się pracować z czymś grającym w tle i teraz cisza mi po prostu przeszkadza.

CZYTAM blogi prowadzone przez naprawdę motywujących i kreatywnych ludzi. Chciałabym kiedyś zostać jedną z nich, ale przede mną jeszcze dłuuuga droga. W wolnych chwilach, których niestety ostatnio jak na lekarstwo pochłaniam też najnowszą książkę Trudi Canavan. Jak ja kocham tę autorkę!

UCZĘ SIĘ ogarniać swoje życie, panować nad rozkładem dnia i listą zadań do zrobienia. To bardzo ważne by umieć planować i zmotywować się do działania, zwłaszcza przy moim systemie studiowania.

UŻYWAM komputera niemalże codziennie. Z każdym dniem coraz więcej rozumiem, widzę postępy, zaczynam dużo rzeczy robić intuicyjnie. Pakiet Adobie jednak nie taki straszny! To naprawdę działa motywująco, kiedy wiesz co i jak musisz zrobić i widzisz tworzącą się prace, a nie, że siedzisz i załamujesz ręce, bo program nie współpracuje.

CZUJĘ SIĘ zmęczona zbliżającą się sesją i równocześnie wypoczęta po weekendowym wypadzie do Warszawy. Jak to możliwe nie mam pojęcia, ale tak po prostu jest.

CHCIAŁABYM aby styczeń już się skończył, bym mogła spędzić więcej czasu z przyjaciółmi i chłopakiem. Mogłabym skupić się bardziej na sobie, odpocząć, porobić coś co chcę, a nie muszę. Mogłoby być też więcej śniegu, by można było pojeździć na snowboardzie i zrobić fajną, zimową sesję zdjęciową.

MYŚLĘ o celach i postanowieniach na ten rok. Jest ich całkiem sporo, więc przydałoby się zacząć je realizować. Czas zacząć zmieniać marzenia w realne plany i konkretne cele. Luty będzie do tego idealny.

CIESZĘ SIĘ, że prawie koniec semestru. To był bardzo pracowity i męczący czas, ale także sprawił, że uczę się wielu nowych rzeczy, w tym organizacji czasu, a także poznałam grupkę naprawdę fantastycznych ludzi.

POTRZEBUJĘ czasu dla siebie, na rzeczy sprawiające mi frajdę, pisanie bloga, pieczenie, robienie zdjęć. W końcu nie samą pracą żyje człowiek, czas na relaks, chill out i dobre przyjemności też jest niezwykle ważny. Dlaczego w takim razie ciągle o tym zapominam?

CZEKAM na luty. Nowy miesiąc, nowa energia, nowe wyzwania, nowy start. I 20. na karku.

Słyszeliście już o Tu&Teraz? Podoba Wam się taki sposób opisywania codzienności?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz