czwartek, 25 grudnia 2014

JAK WPROWADZIĆ MAGIĘ ŚWIĄT, CZYLI O ŚWIĄTECZNYCH FILMACH I PIOSENKACH

Bez zbędnych wstępów – jaki film jest kojarzony ze świętami? Oczywiście „Kevin sam do domu”. Nie wiem co ten film ma takiego w sobie, że mimo, iż każdy zna go na pamięć i tak nie wyobraża sobie Świąt bez Kevina. Jeśli mam być szczera to nigdy nie obejrzałam go w całości, a to podobno klasyka, więc wstyd. Oszczędzę sobie streszczania Wam tego filmu, bo i tak wszyscy go znają albo chociaż wiedzą mniej więcej o co chodzi ;)

Następną propozycją jest cudowna bajka mojego dzieciństwa mianowicie „Rudolf czerwononosy Renifer”. Przeurocza bajka, z której wywodzi się też znana piosenka „Rudolph the red nose Reindeer”. Mały niezwykły renifer jest znany chyba każdemu (nawet pojawia się na świątecznych kartkach i papierach do pakowania prezentów) :D

Jak już jesteśmy w temacie bajek, to co powiecie na „Ekspres polarny”? To chyba jedna z moich ulubionych bajek. Opowiada o chłopcu niewierzącym w Świętego Mikołaja, który jedzie tytułowym Polarnym Ekspresem na Biegun Północny, dzięki czemu odzyskuje wiarę. Bajka ta jest niesamowita z punktu widzenia techniki, jak na film zrealizowany w 2004 roku. Tom Hanks zagrał tam większość ról (w tym główną rolę małego chłopca), bo na podstawie jego ruchów i mimiki tworzono animację. Jak dla mnie bomba :D

Ten sam reżyser, czyli Robert Zemeckis nakręcił inny świąteczny film, czyli adaptację książki Karola Dickensa „Opowieść wigilijna”. Twórcy wykorzystali tę samą technikę co w „Ekspresie Polarnym”, tym jednak razem odtwórcą głównej roli był Jim Carrey. Może i jest sporo różnych ekranizacji historii Ebenezera Scrooge’a nie mniej jednak uważam, że ta jest naprawdę dobra i warta zobaczenia :)

Może mało świąteczna, jednak z pewnością o tematyce zimowej bajka „Kraina Lodu” to moja kolejna propozycja. Historia o siostrzanej miłości, magii i śniegu to kolejne potwierdzenie, że jeśli chodzi o bajki Disney jest niezastąpiony. No bo jak można nie kochać bałwanka Olafa i piosenki „Ulepimy dziś bałwana”? Jak dla mnie ten film zasłużył na Oscara w kategorii najlepszy film animowany :D

No dobra, ale nie samymi bajkami żyje człowiek, więc teraz przyszła pora na bardziej „poważne” filmy. Kto nie kocha Świąt powinien obejrzeć „Grinch: Świąt nie będzie”. To historia zielonego „cosia”, który nienawidzi świąt i robi wszystko, by je zniszczyć. Rolę Grincha odegrał Jim Carrey, więc kto go lubi (a ja się do tych osób nie zaliczam), chyba powinien go zobaczyć w zielonej skórze ;)

Kolejnym filmem z Jimem Carrey’em (rany czemu on w tylu świąteczno-zimowych filmach gra) jest „Pan Popper i jego pingwiny”. Świetna komedia dla całej rodzinki, można się pośmiać. W mojej rodzinie nie raz cytujemy tekst „pięć razy wysłać pingwin” :D

Ostatni na mojej liście jest film „Śnięty Mikołaj”. Jak pozostała większość staroć, ale fajny. Opowiada historię ciężko pracujące Scotta, który przez pracę ma mało czasu dla swojego syna Charliego. Scott podczas Świąt przypadkiem nakrywa Świętego Mikołaja, który przez niego ma ciężki wypadek, przez to mężczyzna musi zająć jego miejsce. Nakręcono jeszcze 2 i 3 część tego filmu, więc jeśli komuś się spodoba, może warto zobaczyć też pozostałe :)

Dodalibyście coś do tej listy? :)

Teraz pora na moje top 5 świątecznych piosenek:
     1) "All I want for Christmas is you"
     2) "Santa Claus is coming to town"
     3)   "Last Christmas"
     4)   "Let it snow"
     5)   "Baby it’s cold outside"

No i oczywiście poza rankingami „Rudolph the red nose Reindeer” i wszystkie (no dobra prawie wszystkie) kolędy :D

A Wam jakie piosenki nadają świąteczny nastrój? :)

P.S. Korzystając z okazji chciałabym życzyć wszystkim wesołych Świąt spędzonych w gronie rodziny i przyjaciół, a także szczęścia i pomyślności w Nowym Roku :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz