niedziela, 16 listopada 2014

ZESZYT CZY POPROCRN, CZYLI SZKOŁA + PRACA JAK TO POŁĄCZYĆ?




To?


Czy to?

Jestem teraz w klasie maturalnej, a oprócz tego pracuję w weekendy. Jak sobie z tym radzę? No niezbyt, bo generalnie można powiedzieć, że ja nie żyję – ja jakimś cudem egzystuję na tym świecie. Jeśli pasujecie do którejś z poniższych grup:
a) macie problemy ze szkołą,
b) lubicie mieć dużo czasu dla siebie, na spotkania ze znajomi itp. itd.,
c) macie  problemy z dyscypliną i byciem konsekwentnym,
d) jesteście leniwi,
to milion razy przemyślcie czy warto pracować będąc w liceum. 
Ja, nawet będąc przyzwyczajoną do masy zajęć dodatkowych i wiecznego braku czasu, przyznaję, że teraz to jest level hard :/ Ja po prostu nie mam życia - po szkole idę na zajęcia, później nauka, w weekendy z rysunku  biegnę na matematykę, a piątkowe popołudnia i niedziele spędzam nie na imprezach ze znajomymi czy przebywaniu z rodzinką, tylko na pracy. Znaczy ogólnie nie mam nic przeciwko zamiataniu popcornu czy powtarzaniu niczym robot "zielone wolne, ekran u góry, białe proponowane", bo dzięki temu zdobywam doświadczenie, poznałam nowym ludzi i najważniejsze - płacą mi za to, ale z drugiej strony, czy tak wygląda życie przeciętnego maturzysty? Moi znajomi dzielą się na kilka grup - jedni mówią, że podziwiają, że daję radę pogodzić to wszystko, drudzy patrzą na mnie jak na UFO i twierdzą, że jestem szalona, że oni by tak nie mogli, a jeszcze inni martwią się o mnie, bo czasem naprawdę widać, że jestem zmęczona, a czasem nawet złoszczą, bo ciągle nie mam dla nich czasu.                    


DLACZEGO?

Pewnie zastanawiacie się, czemu tak właściwie pracuje. Już wam tłumaczę. To nie jest tak, że mam trudną sytuację w domu i muszę dorabiać do rodzinnego budżetu, ja pracuję, bo chcę. Zarobione pieniądze inwestuję w podróże. Poza tym praca sprawia mi w pewnym sensie przyjemność, fakt czasem jest naprawdę ciężko, bo trzeba się użerać z różnymi ludźmi, gdyż są jacy są i w większości wypadków swoje niezadowolenie wyładują na Ciebie, zwykłym, szarym pracowniku, bo jesteś akurat na linii strzału. I nie wytłumaczysz takiemu przeciętnemu Kowalskiemu, że rezerwacja zawsze wygasa 15 min przed seansem, a nie, że Ty na złość ją anulowałeś albo, że jak dziecko nie ma legitymacji szkolnej to musi mieć bilet normalny. Po prostu kocham argument "A czy pani nie widzi, że to dziecko!? Przecież w Polsce jest obowiązek szkolny, to oczywiste, że chodzi do szkoły!". Ech… No cóż co zrobić, są ludzie i ludzie...

PLUSY I MINUSY

ZALETY
WADY
Możliwość chodzenia do kina
Brak czasu w weekendy
Money, money, Money (może nie zbyt dużo, ale zawsze coś)
Zmęczenie
Nowe znajomości
Ograniczone możliwości nauki
Doświadczenie


Widzicie jeszcze jakieś wady i zalety? :)

Trzymajcie kciuki, bym wytrzymała jeszcze te parę tygodni, bo niestety musiałam złożyć wypowiedzenie :( Zwalniam się na początku grudnia, gdyż matura zbliża się wielkimi krokami, więc trzeba się ogarnąć, tak, że ten...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz