Tym razem mieszkałyśmy koło naszej ulubionej ulicy - Wilmersdorferstrasse. Pierwszego dnia odwiedziłyśmy ogromny Ogród Botaniczny, naprawdę był olbrzymi. Spacer na kilka godzin. A jaką mieli megadużą szklarnię!
Kolejny dzień to Tierpark. Przypomina trochę Zoo, ale nie jest w centrum miasta, więc jest więcej zieleni. Nazwa "Park Zwierząt" moim zdaniem świetnie oddaje klimat i charakter tego miejsca.
![]() |
Tak, dobrze widzicie, na zdjęciu w lewym górnym rogu jest myjnia dla słoni :D |
![]() |
Simba i Elza z Dunkin' Donuts i włoskie tiramisu |
Na miejscu otrzymujemy, jak zwykle na basenach, "zegarek" otwierający szafkę w szatni i co mnie mile zaskoczyło - zastępujący nam pieniądze. W restauracjach, których notabene jest więcej jak samych basenów, skanujemy zegarek i dopiero przed wyjściem z obiektu, regulujemy rachunek. Ogromne ułatwienie, jednak rodzicom z małymi dziećmi radzę pilnować dziecięcych zegarków, by nie przykładały ich byle gdzie.
![]() |
Po lewej las tropikalny, po prawej laguna |
Spędziłyśmy w Tropical Island praktycznie cały jeden dzień i nie żałujemy. Jednak nie wyobrażam sobie jechać tam na dłużej, np na cały weekend. Może i fajnie mieszkać w jednym z tych domków, których na terenie obiektu jest od groma, ale po co? Po kilku godzinach zaczęłam się po prostu nudzić. Gdybym miała zapłacić za 2 bilety, to bym się mocno zastanowiła. A tak z okazji urodzin siostry spędziłyśmy miło dzień, relaksując się i popijając wspomniane wcześniej drinki z palemką. Uczciłyśmy jej święto, a ja skreśliłam z pozycji na mojej wakacyjnej "to do" liście.
Nie wiem czy jeszcze kiedyś pojadę do Tropical Island. Zaspokoiłam moją ciekawość dotyczącą tego miejsca, bo słyszałam o nim różne opinie. Czy polecam? Na 1 dzień, korzystając z jakiejś promocji to tak. W weekendy pewnie jest też tam więcej ludzi, co za tym idzie większy tłok. Jedzenie jak na takie miejsce nie było złe, a drinki z palemką były miłym urozmaiceniem i przyjemnie mroziły mózg w tym parnym miejscu. Pozdrawiam też (prawdopodobnie) czeskich, na oko16-latków, którzy niechcący rzucili Oli piłką w głową i chyba bali się po nią wrócić, przez co dorobiłyśmy się całkiem dobrej piłki.
Był ktoś z Was w Tropical Island? Polecacie czy raczej nie?