Wakacje z biurem podróży czy na własną rękę?
Od kilku lat wolimy z siostrą podróżowanie na własną rękę, dzięki temu nikt nam nie narzuca, gdzie mamy iść, co mamy jeść, kiedy mamy wstać czy z jakim zabytkiem mamy sobie zrobić selfie. Przełomem był chyba obóz w Hiszpanii, gdzie trafiłyśmy na typowo plażową grupę. My do amatorek prażenia się na słońcu nie należymy, jednak byłyśmy na to skazane, gdyż nie wolno nam było oddalać się od grupy, by powłóczyć się po mieście, mimo, że Ola była już wtedy pełnoletnia.
Samodzielne organizowanie urlopu wiążę się zwykle z wyższymi kosztami, ale wyjazd jest całkowicie Wasz, możecie go dowolnie dostosować do własnych potrzeb czy zainteresowań. Mało kto może sobie pozwolić, by ot tak wydać mnóstwo pieniędzy na loty, hotel czy atrakcje na miejscu. W moim wypadku najlepiej sprawdza się rozkładanie na raty, poczynając od kupna biletów na samolot czy Polskiegobusa, jeśli jest to wyjazd zagraniczny czy rezerwacji hotelu jeśli podróżuję po Polsce, bo bilet na pociąg i tak można kupić na maksymalnie miesiąc w przód. Z każdym miesiącem opłacam kolejne rzeczy np. transfer z lotniska czy bilet do teatru/parku rozrywki/wystawę. W dzisiejszych czasach prawie wszystko można kupić przez internet dzięki czemu często unikamy stania w kolejkach i łapiemy promocję, a także nasz portfel aż tak nie ucierpi. Często obiecujemy sobie, że będziemy odkładać co miesiąc na wakacje, a później nic nam z tego nie wychodzi, a skoro i tak prędzej czy później będziemy musieli wydać pieniądze to po co zwlekać? Dzięki temu nasz wyjazd staje się też bardziej realny i nie wiem jak Wy, ale ja za każdym razem wpadam w jeszcze większą euforię i wiem, że to się dzieje naprawdę, że już nie ma odwrotu.
MOJE PLANY WAKACYJNE
CZERWIEC - kierunek Tatry + Warszawa
Wiecie, że jakoś nigdy nie miałam okazji chodzić po górach latem? W Zakopanem byłam 3 razy i 3 razy były to ferie zimowe, a że Ola zatęskniła za łażeniem po górskich szlakach i zrezygnowałyśmy z bardziej kosztownego wyjazdu zagranicę, w tym roku, po letniej sesji egzaminacyjnej pakujemy plecaki i jedziemy spacerować, na razie w planach mamy m.in. wjazd kolejką na Kasprowy Wierch i piechotą zejść na dół (to pomysł Olki) czy pójść do Doliny Pięciu Stawów, która niestety zimą jest zwykle zamknięta, więc nigdy tam nie byłam (to oczywiście mój wymysł). Wracać będziemy przez Warszawę, czego powodem jest Olki prezent na 25. urodziny (tak, mam taką starą siostrę).
SIERPIEŃ/WRZESIEŃ - włoski wyjazd marzeń
Nigdy nie byłam we Włoszech, na czym bardzo ubolewam, ale na szczęście w tym roku to się zmieni. To pewne, bilety na samolot kupione, więc nie zmiłuj się, nie odpuszczę (jeszcze tylko ubłagać o tak długi urlop w pracy). Lecimy na całe dwa tygodnie do wspaniałej, słonecznej Italii, którą przemierzymy od Mediolanu aż po Neapol, łącznie ok. 1300 km. Mediolan, Wenecja, Florencja, Neapol+Pompeje i powrót z Rzymu. Pewnie trochę męczący wyjazd, bo taki trochę na walizkach, ale z pewnością będzie tego wart, bo zawsze marzyłam o objazdówce po Włoszech. Już się nie mogę doczekać <3
Podsumowując jest na co oszczędzać, bo oba wyjazdy pochłoną z pewnością sporo pieniędzy, ale wspomnień, zdjęć, włoskich pyszności, które spróbujemy, nikt nam tego nie zabierze, a w coś w końcu trzeba inwestować, więc czemu by nie w pasję?
A Wy jak podchodzicie do planowania wyjazdów? Wolicie jeździć na własną rękę czy z biurem podróży? Last minute czy wcześniejsze planowanie?