Z jednej strony uwielbiam przygotowania do Świąt, strojenie, oczekiwanie, pakowanie prezentów, a z drugiej kompletnie nie rozumiem po co to wszystko. Miesiąc (a niekiedy nawet szybciej) rozpoczynamy Wielkie Planowanie, czegoś co będzie trwało raptem 3 dni (licząc z Wigilią). Tak w zasadzie po co tyle zachodu? Po co z wyprzedzeniem planować, głowić się godzinami co podać do jedzenia, a co kupić cioci Zosi i wujkowi Frankowi, skoro wiadomo, że oni i tak będą mieli nas w nosie i załatwią wszystko na ostatnią chwilę?
Chcecie wiedzieć do jakiego doszłam wniosku? Ja po prostu lubię planować i nie umiem żyć bez choćbym ogólnego ogarnięcia co, gdzie, jak i kiedy. Dlatego też od dłuższego czasu myślę, co sprezentować najbliższym, co sprawi im radość, co im się przyda, a nie wyląduje w kącie bądź zostanie sprzedane/oddane komuś innego z etykietką "nietrafiony prezent świąteczny".
Nie rozumiem ludzi, którzy mam problem z wymyśleniem prezentów dla innych. Dla mnie to po prostu oznaka tego, że tak naprawdę nie znają danej osoby bądź nie przywiązują wagi do tego, co sprawia jej radość. Wiadomo z czasem koncepcji zaczyna brakować, no bo ileż to razy można dać komuś cienie/róże/podkłady i inne kosmetyki bądź rękawiczki/czapki/szaliki. Sama mam w rodzinie kilka takich osób, dla których pomysły na upominki powoli się wyczerpują, niemniej czasami pojawiają się nowe. Na urodziny w ostateczności można kuzynowi sprezentować zastrzyk gotówki, jeśli wiadomo, że zbiera np. na laptopa czy kolejne z rzędu sportowe buty, ale na Święta jak wiadomo nie wypada. Może zamiast tego warto kupić kartę prezentową do ulubionego sklepu obdarowywanego? Nie wiem jak Wy, ale ja bym się z takiego prezentu ucieszyła. Wolę to niż bluzka, której nigdy nie włożę czy krem, który może mnie uczulić. W zeszłym roku mój kuzyn dostał od naszej rodziny bon prezentowy do jednego ze sklepów sportowych i bardzo się ucieszył. Po rozpakowaniu od razu zaczął planować wyprawę na zakupy.
Niebanalny sposób ma zapakowanie bonu prezentowego :) |
Bardzo podoba mi się pomysł "prezentów w słoiku". Jest to bardzo prosty sposób zapakowania, a jaki uroczy i w pewnym sensie efektowny. Mamy tutaj pełną dowolność, bo "zapuszkować", żeby nie powiedzieć "zasłoiczyć" możemy praktycznie wszystko. To może być własnej roboty cukier waniliowy, mieszanka do przygotowania ciasteczek/muffinek/gorącej czekolady, ale co powiedziecie na...
...SPA w SŁOIKU?
Przykładowy skład:
1. lakier/lakiery do paznokci, waciki, zmywacz, odżywka, pilniczek
2. paletka cieni, róż, puder, pędzel, tusz do rzęs, szminka/pomadka
3. maseczka, pilling, odżywka, balsam
Prezent dla FANA PIECZENIA
Przykładowy skład:
1. silikonowe foremki do muffinek, papilotki, wykrawaczki do ciasteczek, barwniki, miarki, mała trzepaczka, mała szpatułka, posypki, lukier plastyczny
Prezent dla FANA RYSOWANIA
Przykładowy skład:
1. mazaki, kredki, pędzelki, ołówki, gumka, temperówka
Jak widzicie ogranicza nas tylko wyobraźnia i wielkość słoika ;) Dzisiaj mam dla Was także bonus w postaci przygotowanej przeze mnie listy prezentów do wydrukowania. Coś mi chyba jednak dają te studia, skoro zaczynam bawić się w tworzenie własnych grafik.
A jak u Was idą przygotowania do Świąt? Macie już pomysły na prezenty czy tak jak ja jesteście w tym roku w tyle?
*Źródło zdjęć słoików - Pinterest, reszta mojego autorstwa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz